Przez trzy godziny służba dyżurna oraz policyjni negocjatorzy prowadzili akcję pomocy zdesperowanej kobiecie, która zamierzała popełnić samobójstwo. Zaangażowanie oraz profesjonalizm biorących udział w akcji policjantów zakończył się odnalezieniem kobiety, która zgodziła się na przyjęcie pomocy i odstąpiła od zamiaru targnięcia się na swoje życie.
Wczoraj około północy do dyżurnego KMP w Siedlcach zadzwoniła kobieta, która poinformowała o tym, że zamierza popełnić samobójstwo. Dyżurny rozpoczął z nią rozmowę, starając się odwieść kobietę od tego zamiaru. Równolegle z prowadzoną rozmową telefoniczną pozostali funkcjonariusze rozpoczęli działania zmierzające do ustalenia jej miejsca pobytu, gdyż odmawiała podania, gdzie obecnie się znajduje.
Po około godzinie od rozpoczęcia rozmowy dzięki podjętym przez policjantów działaniom odnaleziono desperatkę. Przebywała ona w rejonie siedleckiego zalewu „Muchawka”. Wtedy do akcji wkroczyli policyjni negocjatorzy. Rozmowy z kobietą trwały blisko dwie godziny. W ich wyniku zgodziła się ona na odstąpienie od swego zamiaru i poprosiła o udzielenie jej pomocy. Po zakończeniu negocjacji została oddana pod opiekę służb medycznych i przewieziono ją do szpitala.
autor: nadkom. Jerzy Długosz, KMP w Siedlcach
"przewieziono ją do szpitala" do szpitala psychiatrycznego zapewne, tyle że sam szpital jej nie pomoże – wiele osób chce targnąć się na swoje życie z przyczyn ekonomicznych, nie mają pracy toteż i pieniędzy, toną w długach za prąd czy czynsz, nie mają za co kupić dzieciom butów na zimę czy dać im jeść. Co takiemu szpital pomoże, dostanie psychotropy i jego kłopoty zostaną przygłuszone ale nie znikną. Tu trzeba realnej pomocy udzielić, namacalnej a nie wszystkich desperatów ładować do szpitala i na tym kończyć.
gdyby chciała sie zabić to nie dzwoniłaby na policję!:)