200- letnie dokumenty siedleckich władz miejskich odnaleziono w Brazylii. Są to najstarsze i jak na razie jedyne takie dokumenty, które dzisiaj zostały uroczyście przekazane do siedleckiego Archiwum Państwowego.
– Dzisiejszy dzień jest bardzo ważny dla archiwum, ale i dla miasta bowiem odnalazły się dokumenty, których prawie dwieście lat u nas nie było – mówi Grzegorz Welik, dyrektor Archiwum Państwowego w Siedlcach. – Co ważne są to dokumenty jedyne, gdyż te z przełomu XVII i XIX wieku w całości zostały spalone podczas II wojny światowej. Jest więc to znalezisko niesłychane, bo nikt nie spodziewał się, że takie dokumenty jeszcze istnieją. A to gdzie się znalazły, czyli w Brazylii daje nam nadzieję, że może gdzieś znajdą się inne – dodaje.
Spośród odnalezionych materiałów szczególnie cenny jest poszyt z archiwum miejskiego XIX-wiecznych Siedlec. Księga, która obejmuje lata 1832-1840 zawiera korespondencję związaną z likwidacją Wojska Polskiego po powstaniu listopadowym. Jak mówi dyrektor Welik to bardzo ważna informacja historyczna dla naszego miasta.
– Nasi archiwiści dopiero wstępnie zapoznali się z naszymi skarbami, ale już mogę powiedzieć, że dowiadujemy się z nich o bardzo przełomowych czasach dla nas, czyli o tym co działo się po powstaniu listopadowym – tłumaczy Welik. – Tak samo ważna i cenna jest druga z odnalezionych ksiąg, czyli najstarsza i także jedyna obecnie znana siedlecka księga cechowa, w której pierwsze wpisy pochodzą z 1781 roku – dodaje.
Wraz z unikalnymi dokumentami do Siedlec trał też pochodzący z 1824 r. odpis Ustawy Hrubieszowskiego Towarzystwa Rolniczego z 1822 r. Oprócz wartości czysto historycznej być może nabierze on wartości literackiej gdyż na samym końcu księgi jest odręcznie napisany wiersz poety Kajetana Koźmiana.
Zabytek trafił tam gdzie powinien
– Warto podkreślić, że wszystkie księgi są w sposób wyjątkowo fachowy odrestaurowane w Archiwum Akt Nowych. Wszyscy wiemy, że Brazylia to kraj bardzo ciepły, a taki klimat nie sprzyja przechowywaniu tak starych dokumentów – wyjaśnia dyrektor siedleckiego archiwum. – Papier w znacznej części uległ degradacji, na szczęście księgi zostały bardzo profesjonalnie odnowione i teraz będą służyły nie tylko fachowcom, ale będą po porostu skarbem i zabytkiem kultury. I co najważniejsze zabytek ten trafił tam gdzie powinien, czyli do Siedlec – dodaje.
Wiadomo, że siedleckie dokumenty do Brazylii trafiły wraz z rodziną Werpachowskich, jednak zagadką jest w jakich okolicznościach znalazły się w ich posiadaniu. Stanisław Edmund Werpachowski wyjechał do Brazylii by pracować jako nauczyciel szkół polskich w Paranie. Po jego śmierci żona przekazała wszystkie dokumenty polskim księżom ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy Św. Wincentego à Paulo. Z Brazylii trafiły do Archiwum Akt Nowych w Warszawie i od nich do Siedlec.
– Dyrektorem Archiwum Akt Nowych jest dr Tadeusz Krawczak, znany wykładowca siedleckiej uczelni – mówi Grzegorz Welik. – Oni mają tak dużo swoich wspaniałych akt, że tymi się z nami podzielili. Myślę, że w niedługim czasie wydamy je w formie papierowej lub wersji internetowej, aby mieli do nich dostęp wszyscy, którzy będą zainteresowani – dodaje.
ab
mam imienną listę darczyńców na szpital miejski w Siedlcach,wyceny,kosztorysy, itd
ORYGINAŁ
-jednak w Siedlcach brak jest poważnych zbieraczy,a archiwum lub muzeum na pewno nie mają środków na zakupy…..to pewne!
szkoda ,że Ty nie jesteś darczyńcą…:(
gdybym mieszkał w Brazylii, to byłoby mnie stać !
Panie Andrzeju! Jestem Poważnym Zbieraczem. Z chęcią nabędę Pańskie dokumenty! Proszę tylko podać sposób żeby się z Panem skontaktować.