Dzisiaj (18 kwietnia) w Sali Senatu Pałacu Ogińskich Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego odbyło się już po raz trzeci Dyktando Siedleckie. W tym roku do pisania przystąpiło 21 osób, a najlepsi z ortografii okazali się:
– I miejsce – Jolanta Szymczyk, pracownik CKiS w Siedlcach,
– II miejsce – kpt. Marek Suwiński, dyrektor Zakładu Karnego w Siedlcach,
– III miejsce – prof. dr hab. Tamara Zacharuk, rektor UPH w Siedlcach.
Tekst dyktanda, którego autorka jest: dr hab. Krystyna Wojtczuk, prof. nadzw. UPH w Siedlcach, językoznawca.
Jechali samochodem marki Opel Passat wzdłuż Alej Róż. Mężczyzna kierujący samochodem z biglem i ze znawstwem był uważany za ary-Europejczuka, bywałego na salonach świata. Towarzysząca mu kobieta w wieku balzakowskim to jego żóna. Na tylnym siedzeniu zaś w dziecięcym foteliku podróżnym siedziało czteroipółletnie dziecko, dotychczas rozbawione, ale teraz nieco zmęczone i marudzące.
Jechali już ponad godzinę w miejskim tłoku i harmidrze. Minęli po drodze clocharda cierpiącego na antropofobię. Z licznych plakatów, billboardów, niczym Big Brother spozierał na nich lokalny celebryta, przyjmujący rozmaite pozy.
Kobieta zaproponowała przystanek nieopodal desy. Miała hyzia na punkcie pięknych mebli. Zobaczyła właśnie z interesujących ją przedmiotów prawdziwe cymelium w witrynie sklepowej. Mężczyzna zauważył co się święci i niezbyt to akceptował. Teraz musiał skorzystać ze swojego wysokiego IQ, żeby wyperswadować żonie kolejne wydatki.
Pomogło mu w tym niechcący dziecko, które zaczęło płakać, żądając głośno, żeby czym prędzej wracać do domu.
Postanowili jechać na skróty, byleby szybciej dotrzeć do celu. Minęli po drodze gmach MSZ-etu.
Wreszcie dotarli do domu, ułożyli dziecko do snu, a sami wypili na zgodę małą czarną.
Warianty, które są poprawne w dwóch wersjach:
– clochard/kloszard,
– cymelium/cimelium,
– Alej/Alei,
– MSZ/MSZ-etu,
– Harmidrze/harmiderze,
ab
[nggallery id=619]
Dyktando ogólnie niezbyt trudne. Miałabym kłopot z ary-Europejczukiem? i chyba z desą, bo wiele razy czytałam w prasie o Desie.
uczestniczący w imprezie brali w pracy urlopy czy pisali w ramach obowiązków służbowych ???
Po wynikach wnioskuję, że dyrektor Karaś dalej nie ogarnia tematu.
Fot nr 4. Kliknijcie sobie powiększenie i zobaczcie jak koleś ściąga…hahahahaha
Do "Państwo"… Większość biorących udział w Dyktandzie to kadra kierownicza a z tego co wiem to mają nienormowany czas pracy, więc pytanie nie na miejscu…jeśli wiesz o co chodzi;) Przyjmując zaproszenie wyrażamy aprobatę i szacunek dla Zapraszającego:) jeśli zaś z niego nie korzystamy to wystawiamy tylko opienie sobie, pokazujemy jaki mamy stosunek…"do całego świata". Poza tym organizatorom nie chodziło o zorganizowanie zawodów tylko o popularyzację języka polskiego. Więc wskazany byłby udział jak największej liczby uczestników – VIP-ów, a z tym z roku na rok jest coraz słabiej. Może to wynik złośliwych komentarzy z poprzednich lat…?!? Pozdrawiam wszystkich zadowolonych z życia inaczej;)))))))
Nie jestem polonistą ale ktoś tu ludzi oszukuje.
MSZ-etu, MSZ-tu. Druga forma jest poprawna.
Do " Zadowolonego z życia" …Zastanawia mnie skąd wrażenie "złośliwych komentarzy" …? Proszę przeczytaj definicję nienormowanego czasu pracy może wtedy zrozumiesz dlaczego komentarze są" złośliwe" i jeszcze jedno-niestety Język Polski , którego używasz pozostawia wiele do życzenia dlatego doradzam korepetycje..jeśli wiesz o co chodzi:) Pozdrawiam wszystkich zadowolonych z życia 🙂 P.S. Pan na wymienionym zdjęciu rzeczywiście ściąga.