Dziś rano zmarł Sławomir Kindziuk (1956-2021). Z wykształcenia prawnik, z zamiłowania dziennikarz i pasjonat sportu. Historię tego siedleckiego miał w jednym palcu… a nawet w jego połowie. Zawodowo związany był m.in. z redakcjami TV Wschód, Życia Siedleckiego oraz Gazetą Wyborczą.
Poznałyśmy Sławka kilkanaście lat temu w redakcji „Życia Siedleckiego”. Był przedstawicielem dobrego, prawdziwego, rzetelnego dziennikarstwa – takiego, które nie jest nastawione na sensację. Powiedział nam, że gdy w artykule wypowiada się kilku anonimowych ekspertów, to znaczy, że jedynym ekspertem jest … autor artykułu. To się sprawdziło.
Mówił też, że lokalny dziennikarz nie ma łatwej pracy, bo musi znać się na wszystkim – rolnictwie, kulturze, polityce i sporcie. I sam do takiego obrazu dziennikarza dążył. Celnie oceniał rzeczywistość. Inteligentnie złośliwy.
Gdy pojawiał się na meczach, musiałyśmy przed nim uciekać, bo jego wiedza z zakresu spotu była tak duża, że wykładał nam historię drużyny. Zakochany do szaleństwa w swojej rodzinie.
Rodzinie i najbliższym składamy wyrazy współczucia.
Siedleckie dziennikarstwo straciło kogoś bardzo cennego.
Pogrzeb Sławomira Kindziuka odbędzie się w poniedziałek (12 lipca) o godz. 10.00 w Cerkwii pod wezwaniem Świętej Trójcy przy ulicy Brzeskiej. Później nastąpi złożenie ciała do grobu na cmentarzu przy ulicy Janowskiej.
