poniedziałek, 13 stycznia, 2025
Strona głównaSiedlceSpalarnia odpadów w Siedlcach. Konieczność czy ryzyko?

Spalarnia odpadów w Siedlcach. Konieczność czy ryzyko?

Na zlecenie Przedsiębiorstwa Energetycznego w Siedlcach powstała koncepcja budowy miejskiej spalarni odpadów. – To najlepsze wyjście – mówił podczas minionej sesji prezydent.

Autorem dokumentu jaki przedstawiono radnym jest działająca na polu gospodarki komunalnej i przemysłowej firma Savona Project. Podobne zadania wykonywała m.in. dla Krakowa, Konina, Łodzi, Białegostoku czy Rzeszowa.

- Reklama -

Siedlecka instalacja termicznego przekształcania odpadów i odzysku energii miałaby być zaprojektowana na przerabianie 24-25 tysięcy ton śmieci rocznie co dawałoby 6 megawatów mocy cieplnej i nieco ponad 1 megawat elektrycznej. Spalarnia powstałaby na terenie siedleckiego PEC-u, czyli na terenie dzielnicy przemysłowej.

Inwestycja w Siedlcach ma zrealizować 2 główne cele.
1. Redukcję odpadów, których nie można powtórnie wykorzystać i których nie można składować na składowisku. W minionym roku, Zakład Utylizacji Odpadów musiał zapłacić za utylizację ponad 20 tysięcy ton takich śmieci ok. 11,2 mln zł.
2. Zapewnienie dodatkowego, alternatywnego źródła paliwa – odpadów. Ceny gazu w minionym roku wzrosły wielokrotnie, a Europa odchodzi od węgla.

Prezes Savona Project Sławomir Duda podkreślił, że budowa instalacji ma też inne zalety. Spalarnie nie wchodzą w system handlu dwutlenkiem węgla, więc PEC nie musiałby kupować tak dużej ilości uprawnień do jego emisji. W minionym roku było to ponad 30 mln, w obecnym szacowany koszt to ponad 50 mln zł. (Nie wiadomo jednak czy taka sytuacja się utrzyma. Możliwe, że spalarnie ostatecznie znajdą się w systemie handlu emisjami, a to mogłoby oznaczać dodatkowe obciążenia finansowe – od red.).

Koszt budowy siedleckiej spalarni szacowany jest na ok. 102 mln zł. Wyliczono go m.in. na podstawie wyników przetargów dla spalarni podobnej wielkości (Krosno, Starachowice). Savona Project liczy, że Siedlce mogłyby z korzystać z 50 proc. dotacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej a resztę sfinansować z pożyczek (komercyjnych i preferencyjnych).

Według koncepcji, wysoki koszt utrzymania spalarni i spłata miałyby być pokryte z przychodów: opłata za przyjęcie śmieci, sprzedaż energii i ciepła. Przy założeniu, że inwestycja uzyskałaby niezbędne zgody bez opóźnień, spalarnia mogłaby ruszyć w 2026 roku.

Najwięcej zastrzeżeń do inwestycji miał radny Robert Chojecki. Zarzucił firmie, że szacunkowy kosztorys jest nierealny. – Nie wierzę w cuda, że pan potrafi za 100 milionów wybudować instalację spełniającą normy – powiedział do prezesa. Poddał w wątpliwość aspekt ekologiczny. – Unia Europejska zaprzestała dofinansowywania spalarni. Czy nie lepiej mocniej wspierać recykling i kompostowanie? – zastanawiał się. Największym problemem była dla niego jednak bliska odległość osiedli mieszkalnych od planowanej spalarni. – W każdym kierunku zabudowania są w odległości kilometra a planowane osiedle Geodetów jeszcze bliżej. Skrytykował brak raportu oddziaływania na środowisko, dopytywał ile „zapłacą za to mieszkańcy”.

– Trudno rozmawiać z kimś, kto nie przyjmuje żadnych argumentów – odpowiedziała prezeska PEC Marzena Komar. – Jesteśmy na etapie informacji o koncepcji a raporty oddziaływania na środowisko to dalsze działania kiedy będziemy wiedzieli czy ruszymy z inwestycją.

– Termiczne przekształcenie odpadów jest określone bardzo restrykcyjnymi przepisami unijnymi i krajowymi. W porównaniu ze spalaniem węgla, standardy emisyjne są bardziej wyśrubowane – tłumaczył z kolei prezes Savona Project Sławomir Duda. Dodał, że odległość 1000 metrów od inwestycji to „istotnie więcej” niż w wielu projektach, a są też takie, gdzie instalacje oddalone są o 100-200 metrów. – W tej chwili ZUO płaci ponad 11 mln rocznie za utylizację odpadów, z których odzyskiwana byłaby energia równa spaleniu 10 tysiącom ton węgla.

Zdaniem prezydenta Siedlec spalarnia nie pogorszy warunków mieszkaniowych na co dowodem ma być fakt, że takie instalacje działają z powodzeniem w wielu krajach. Jeśli chodzi o możliwe bliskie sąsiedztwo planowanego przed inwestora osiedla, Andrzej Sitnik przypomniał, że był i jest przeciwny budowie bloków na terenie dzielnicy przemysłowej. – Od zawsze podkreślałem, że to nie jest dobre rozwiązanie. Spalarnia powstałaby na działce PEC-u, a rozbudowę istniejących firm powinno się zakładać – dodał.

Największą entuzjastką budowy spalarni była radna Anna Sochacka. Pozytywne opinie padły też z ust Mariusza Dobijańskiego.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

7 KOMENTARZE

  1. Według koncepcji, wysoki koszt utrzymania spalarni i spłata miałyby być pokryte z przychodów: opłata za przyjęcie śmieci, sprzedaż energii i ciepła.

    Czyli miasto Siedlce miałoby płacić za przyjęcie śmieci spółce miasta Siedlce PEC?

    Czyli tak czy inaczej trzeba by było płacić za utylizację odpadów? Tylko nie innej firmie a PEC?

    To gdzie tu oszczędności, skoro koszt utrzymania spalarni jest wysoki?

    Z wyprodukowaną ze spalania odpoadów energię też trzeba będzie, jak zakładm, zapłacić?

    To to zarobi, a kto zaoszczędzi? Firma budująca, czy mieszkańcy Siedlec?

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze