poniedziałek, 13 stycznia, 2025
Strona głównaBez kategoriiCo dalej z Domem Uchodźcy przy ul. Bema?

Co dalej z Domem Uchodźcy przy ul. Bema?

Uniwersytet chciałaby odzyskać lub sprzedać działkę. W tej chwili w dawnym akademiku mieszka 370 ukraińskich uchodźców. Ponad 100 to osoby starsze i z niepełnosprawnościami, które 2 lata temu uciekły przed wywołaną przez Rosję wojną.

Schronienie dała im Fundacja Leny Grochowskiej, która w Siedlcach uruchomiła jeden z Domów Uchodźcy. Budynek pod jego utworzenie nieodpłatnie przekazał siedlecki uniwersytet. Stało się to zaledwie 2 miesiące od wybuchu wojny.

- Reklama -

– Budynek Domu Studenta numer 3 przy ulicy Bema 1 przekazaliśmy Fundacji 19. kwietnia z przeznaczeniem na zorganizowanie tymczasowego schronienia dla osób pochodzących z ogarniętej wojną Ukrainy i do chwili obecnej pełni on funkcję Domu Uchodźcy – mówi rzeczniczka Uniwersytetu w Siedlcach Beata Gałek.

Pełnoskalowa wojna w Ukrainie trwa jednak już ponad 2 lata. To długo i sytuacja uczelni jest teraz inna niż przed 2022 rokiem.

– W związku rozwojem naszej oferty dydaktycznej i sytuacją na rynku wynajmu w Siedlcach, obserwujemy stale rosnące zapotrzebowanie na miejsca noclegowe dla naszych studentów – przyznaje Beata Gałek. – Jest to podyktowane wzrostem cen i czynszów za wynajem mieszkań, który spowodował, że wielu chętnych niestety nie otrzymało akademika – dodaje rzeczniczka.

Dlatego UwS przekazał Fundacji pismo, w którym przyznaje, że chciałby nieruchomość odzyskać lub sprzedać.

– Podjęliśmy rozmowy, dotyczące aktualnej sytuacji i planów Fundacji wobec budynku przy Bema 1 – mówi Beata Gałek i zapewnia, że los ukraińskich uchodźców jest dla uczelni ważny. – Dlatego chcemy wspólnie wypracować rozwiązanie, które ograniczałoby koszty społeczne podejmowanych działań i pozwoliło nam zapewnić miejsca noclegowe dla studentów.

Co ostatecznie stanie się z nieruchomością zależeć ma od rozmów z Fundacją. A ta choć stanowisko Uniwersytetu rozumie, podkreśla, że nie stać jej na wykupienie działki i budynku po cenie rynkowej. Według wcześniejszych szacunków UwS, oscyluje ona w granicach 16 mln zł.

– To pieniądze poza naszym zasięgiem. Rozmawiamy z uczelnią i innymi podmiotami, które byłyby gotowe wesprzeć nas w zebraniu pieniędzy, ale na pewno nie takiej kwoty. Stoimy przed dylematem co zrobić – mówi dyrektorka Fundacji Aneta Żochowska.

Należy zaznaczyć, że sprzedaż działki przy ul. Bema była analizowana zanim wybuchła wojna.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

9 KOMENTARZE

  1. Niech panujący obecnie kandydat się wykaże. Niech pomoże. On jest taki dobry i skuteczny we wszystkim.
    Żałosny człowiek nie mający samooceny. Żal patrzeć na tego osobnika.

  2. Osiem ostatnich lat dało w kość ludziom.
    Nienawiść na każdym kroku.
    Egoistyczne bydło bez empatii wylewa swe żale ze swojej małości.I to podobno w katolickim kraju.
    Kochaj bliżniego swego jak siebie samego…..:(

  3. A Polak urabia sobie ręce po same łokcie żeby czynsz zapłacić, żyły wyprówa żeby mieć na życie A tych nierobów i roszczeniowców trzymają za darmo w takim budynku
    ŻAL I WSTYD DLA MIASTA

  4. Tego włodarze nic nie obchodzi aby sam się nachapał. Nic nie robi, tylko układziki wsadzanie swojego kolesiostwa.

  5. Poczytajcie to się dowiecie za czyje i czym zajmuje się fundacja.
    Wydaje mi się że komentujący to roszczeniowcy…..mało,mało,ciągle mało.
    Wina ludzi uciekających przed wojną?

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze