wtorek, 28 stycznia, 2025
Strona głównaSiedlceRatownicy oddają hołd tragicznie zmarłemu koledze

Ratownicy oddają hołd tragicznie zmarłemu koledze

Przed siedzibą siedleckiej stacji pogotowia RM-Meditrans grupa ratowników medycznych i studentów oddała hołd 64-letniemu ratownikowi, który zginął w sobotę w Siedlcach udzielając pomocy pijanemu mężczyźnie.

Na znak pamięci w całej Polsce zespoły ratownictwa medycznego, policja i straż pożarna włączyły sygnały karetek. W Siedlcach pod siedzibę stacji przyszli także siedlczanie, których sobotnia tragedia bardzo poruszyła.

– Jadą, ratują życia, a ktoś kończy ich. Straszny dramat. Myślę, że jeśli sami się nie opamiętamy, nie zmienimy, to ta śmierć niestety niczego nie zmieni – powiedziała jedna z kobiet ze łzami w oczach.

„Cały czas płaczę. Tragedia”

– Zawsze tak jest, że jak dochodzi do tragedii, to jest wiele słów, a potem zostaje po staremu. Tak było w przypadku Kamilka, tak będzie i w tym. Nie mogę mówić, cały czas płaczę – dodała inna z siedlczanek.

Ratownicy w Siedlcach oddają hołd swojemu koledze, który zginął podczas interwencji

Dyrektor siedleckiego Meditransu Leszek Szpakowski powiedział, że ta tragiczna historia już na zawsze zapisze się w historii polskiego i siedleckiego ratownictwa medycznego.

– Strasznie dużo emocji jest jeszcze w nas wszystkich. Niestety to jest i będzie trauma. Trudno się z tym pogodzić, bo zostały przekroczone wszelkie granice – mówi. – Nie możemy pojąć jak człowiek, któremu jedziemy ratować zdrowie i życie jest w stanie zamordować ratownika – dodał.

Dyrektor stacji podkreślił, że chciałby, aby tragiczne wydarzenia z Siedlec sprawiły, że dojdzie do zmiany przepisów tak, aby ratownicy medyczni nie byli bezbronni podczas interwencji.

Grupa ratowników medycznych w czerwonych mundurach stoi przed ambulansem, prezentując solidarność.
Przed siedlecką stacją pogotowia stanęli pracownicy RM-Meditrans i studenci.

– Jedziemy do pacjenta bez broni, nie mamy nic oprócz rękawiczek, dobrych chęci i torby medycznej. A możemy zastać, tak jak w tym przypadku, człowieka uzbrojonego – dodał.

„Ten mężczyzna się nam odgrażał”

Szpakowski zaznaczył, że to była czwarta wizyta ratowników w ciągu dwóch lat u Adama Cz. Mężczyzna za każdym razem był pod wpływem alkoholu.

– Trzy razy wizyty były w miejscu jego zamieszkania i zawsze odbywały się w obecności policji, a pacjent za każdym razem odgrażał się nam. Za czwartym razem zrobił to, o czym mówił – zakończył.

W piątek ulicami miasta przejdzie marsz „Stop Agresji” ku pamięci tragicznie zmarłego ratownika medycznego.

Grupa ratowników medycznych w czerwonych mundurach stoi przed ambulansem, prezentując solidarność..
Ratownicy i studenci oddają hołd zmarłemu ratownikowi medycznemu.

Do dramatycznych wydarzeń doszło w sobotę wieczorem w mieszkaniu przy ul. Sobieskiego. 59-letni mężczyzna (Adam Cz.) w trakcie libacji alkoholowej doznał urazu głowy i sam zadzwonił po karetkę. Na miejsce przyjechali dwaj ratownicy 64-letni i 28-letni. Gdy mężczyźni zdecydowali, że pijany siedlczanin powinien trafić do szpitala, ten złapał za dwa leżące na stole noże i jednym z nich zadał cios w okolice klatki piersiowej starszemu z ratowników. Mężczyzna pomimo reanimacji zmarł.

Adam Cz. usłyszał dziś, 27 stycznia zarzut zabójstwa oraz czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego. Grozi mu dożywocie.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

3 KOMENTARZE

  1. Bardzo wzruszający moment, ciężko powstrzymać łzy. Podziwiam ratowników, mają ciężką pracę. Oby ta śmierć coś zmieniła, bo będzie coraz gorzej.

  2. Łzy same cisną się do oczu. Niewiarygodne, że można tak łatwo odebrać komuś życie. Ciężko to oglądać.

  3. Wspolczuje rodzinie, mój mąż jest ratownikiem, nasłuchałam się wielu rzeczy, ale teraz za każdym razem gdy będzie miał dyzur będę w stresie. Płakać mi się chce jak tylko o tym myślę. Bo to mogło trafić na każdego ratownika i każda z nas partnerek mogła teraz przeżywać największy koszmar.

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze