Na kilka dni przed ponowną wizytacją Polskiej Komisji Akredytacyjnej, Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy na profilu fejbuskowym poinformowało o nieprawidłowościach do jakich ma dochodzić na UwS w związku z kierunkiem.
Informacje o nich miał przekazać Porozumieniu sygnalista, a rezydenci postanowili poinformować o nich PKA i ministerstwo. Twierdzą, że zarzutów nie można bagatelizować, a najbliższa wizytacja powinna być przeprowadzona skrupulatnie.
„Raport samooceny kierunku lekarskiego (chodzi o dokument z tego roku przygotowany przez uczelnię przed kolejną wizytacją Polskiej Komisji Akredytacyjnej – od red.) przygotowany przez doktora agrobiznesu z rzekomo zafałszowaną liczbą studentów, ogólnikowe porozumienia zamiast umów z klinikami, braki kadrowe oraz zatajanie informacji o braku akredytacji przed kandydatami. Do tego dalsze ubogie zasoby infrastrukturalne, brak działań naprawczych w stosunku do wytycznych PKA i przykład braku wsparcia uczelni po wypadku w jej laboratorium genetyki” (…) zarzuty, które zostały przedstawione nam w korespondencji pokazują nie tylko skalę możliwej korupcji, ale też jak wiele wysiłku można włożyć, żeby oszukać oceniający zespól akredytacyjny zamiast przeznaczyć czas i środki na faktyczny rozwój kierunku” – czytamy.
Zastrzeżenia były podobne
Sprawa kierunku lekarskiego Uniwersytetu w Siedlcach powraca. 11 i 12 marca będzie on bowiem kolejny raz wizytowany przez Polską Komisję Akredytacyjną, która za każdym razem wypowiada się o nim negatywnie. Najpierw uniwersytet dostał negatywną opinię przez otwarciem kierunku, potem negatywną ocenę po niemal roku kształcenia. Efektem było to, że uczelnia nie mogła w bieżącym roku akademickim uruchomić 1 roku studiów.
Ostatnie zastrzeżenia dotyczyły problemów z liczbą i kompetencjami kadry, jej ubogiego dorobku naukowego w dziedzinie nauk medycznych, braku specjalistycznej infrastruktury szpitalnej, gdzie studenci mogliby mieć zajęcia (chodziło głównie o specjalistyczne oddziały dziecięce). Uczelnia za każdym razem zarzuty odpierała podkreślając, że jest w stanie sprostać wymogom i zapewnić wysoki standard kształcenia przyszłych lekarzy.
– Negatywna opinia Komisji Akredytacyjnej to sygnał, że kierunek nie powinien być w ogóle otwarty a mimo to otwarty został. Potem po roku uczelnia została ponownie oceniona i wystawiono jej negatywną ocenę. Musi być jakaś granica w niespełnianiu standardów – mówi przewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Sebastian Goncerz.
Porozumienie Rezydentów zapowiada, że będzie działać. Pismo z informacjami od sygnalisty przekazało do Polskiej Komisji Akredytacyjnej, ale także do ministerstwa nauki i szkolnictwa wyższego oraz mediów.
Uniwersytet oczekuje przeprosin i zapłaty
Uczelnia w związku z wpisem i stanowiskiem PR OZZL zapowiada podjęcie kroków prawnych. Nie zgadza się z zarzutami stawianymi przez Porozumienie.
„Oświadczamy, że rozpowszechniane przez Porozumienie Rezydentów OZZL treści pozostają całkowicie nieprawdziwe i tym samym godzą w prawa Uniwersytetu. Porozumienie w sposób całkowicie bezkrytyczny podeszło do informacji otrzymanych od sygnalisty, nie zadając sobie najmniejszego nawet trudu w zakresie sprawdzenia autentyczności tych informacji. Co więcej, Porozumienie Rezydentów OZZL nie zwróciło się nawet do Uniwersytetu o wyrażenie stanowiska wobec informacji przekazanych przez tego sygnalistę, czy też o odniesienie się do tych informacji.
W związku z powyższym, wyrażamy głęboki sprzeciw wobec rozpowszechniania nieprawdziwych treści przez Porozumienie Rezydentów OZZL i informujemy, że zostało wystosowane wezwanie do zaprzestania zachowań stanowiących naruszenie dóbr osobistych oraz do usunięcia skutków dokonanego naruszenia.”
Uniwersytet oczekuje od Porozumienia m.in. opublikowania przeprosin i zapłaty 150 tys. złotych na rzecz siedleckiej Caritas. Daje organizacji 3 dni na wycofanie się ze swojego stanowiska, a gdyby to się nie stało, zapowiada skierowanie sprawy na drogę sądową.
Stały trik Minkiny – straszenie prawnikami.
Marne szanse takiego rozwiązania, gdzie straszy się aktywistów walczących o słuszną sprawę.
Konflikt z polskim środowiskiem lekarzy w zamian za wątpliwie przygotowaną akredytację.
Trzymam kciuki za rezydentów, którzy słusznie zauważyli, że to bardzo dziwne, że uczelni w kilka miesięcy udało się naprawić tyle błędów.
Co ciekawe przewodniczący komisji wizytującej, który odwiedzi Siedlce to prof. nauk humanistycznych. Bo chyba nie mylę się, że prof. Zbigniew Izdebski lekarzem nie jest. I to jest dziwne.
Trzymam kciuki za rezydentów.
Ten Minkina to pewnie sowieckim wykładowców by zatrudnił. Z zaprzyjaźnionych uczelni ze wschodu.
Przez Polskę przetacza się afera z dyplomami MBA, nie chciałbym aby leczyli mnie ludzie z wątpliwym procesem nauki , i praktyki studenckiej, którzy posiadają tylko papier
Trzymam kciuki za kierunek lekarski w uws, ale pewne wymagania jednak uczelnia musi spełniać. Jak już coś robić to na poważnie i porządnie. Niestety mamy w Siedlcach jakieś lekceważące podejście do wszystkiego, byle coś odwalić, po linii najmniejszego oporu.
Dokładnie tak. Powołanie kierunku lekarskiego odbyło się gdy uczelnia, wtedy jeszcze UPH, nie była w pełni na to przygotowana, mimo negatywnej opinii PKA. A teraz chyba nie wszystko zostało naprawione.
Niestety mam podobne zdanie. Kierunek lekarski to świetny pomysł, ale z wykonaniem projektu najwyraźniej poszło nie tak. Przykro. Na przykład ratownictwo ma super opinie
A dajcie wy wreszcie się dzieciakom spokojnie uczyć, bez wplątywania studentów w jakieś prywatne porachunki niezadowolonych, bo tak to wygląda. Wkładają w naukę tyle samo wysilku,czasu
uwagi i checi, co studenci z tzw.renomowanych uczelni. Wiem, o czym piszę, bo młodzież z mojego otoczenia uczy się i w miejscu omawianym, i na jednej z najlepszych uczelni „renomowanych „w kraju i robią dokładnie to samo i z takim samym wysiłkiem. Mało tego, w Siedlcach wszystkie zajęcia są stacjonarnie, a na „renomowanej ” uczelni niektóre są online. Komuś tu chybq baaardzo zależy, by to wszystko zniszczyć i żeby uczelnia i miasto się nie rozwijały.
Będzie to jednak pyrrusowe zwycięstwo moi drodzy państwo.
Dzieciakom jak najbardziej!
To oni absolutnie bez swojej winy poniosą konsekwencje.
Ale przepraszam, to uczelnia miała od początku wiedzę na temat nieciekawej sytuacji w tym zakresie.
Uruchomienie kierunku lekarskiego to nie jest jakaś błahostka. Niestety niektórzy prominentni przedstawiciele UwS nauczeni, że naukę robi się szybko, po koleżeńsku i w przyspieszonym trybie tak właśnie podeszli do budowania medycyny.
Ale tu nie ma pomiluj.
Tak w ogóle to bardzo ciekawe gdyby się przyjrzeć kto zapisuje się na te różne kierunki studiów gdzie potem mamy po kilku studentow, ale wcrekrutacji wzięło więcej osób. I to jest nagminne.
A czytała Pani opinię PKA po wizycie w czerwcu? Bo z niej jednak wynika co innego.
O tym kierunku nigdy nie było nic dobrze!
Szczególnie źle mówią o nim ci,którzy się na ten kierunek nie nadają.
Tym bardziej, że kierunek jest nielegalny w zasadzie
O tak
W sumie zarzutem PKA było to, że nadaje się chyba każdy przeciętniak, bo takie niskie progi ustawili. Jak to leciało? Minimum 30 proc. punktów na poziomie rozszerzonym lub min. 60 na podstawowym?
I rozsądek oraz przekonanie podpowiadają, że takie tylko właśnie kryteria studenci spełnili? oj, coś nie tak z myśleniem i rozeznaniem w zasadach rekrutacji na kierunki medyczne na różnych uczelniach. Wypowiedź z rodzaju nie wiem, ale się wypowiem. No i zazdrość przemawia przez obie te wypowiedzi.
Nie ma się co dziwić…
Pracownicy zgłaszają nieprawidłowości bo mają dość działań władz, które nie ma co ukrywać uprzykrzają życie pracowników, których uznają za swoich przeciwników”.
Ile to razy Pani Prorektor analizuje dokumentację projektów, przedsięwzięć itp. w celu doszukania się nieprawidłowości. Oczywiście za pełną zgodą wodza.
Ludzie mają dość tej pary i wołając o pomoc zgłaszają to co jest nie tak.
A jest wiele…
Sam niedługo zgłoszę pewną kwestię, bo mam już pewność jak załatwiono pewną sprawę.
Takie uczelnie nie powinny się brać za kierunki lekarskie. Co z tego, że jest prosektorium. To jest zbyt poważny kierunek, aby coś zrobić nie na sto procent.
Na temat wypowiadają się ludzie którzy nie mieli nic wspólnego z medycyną.Nie mają pojęcia jak wyglądały Akademie Medyczne.Uważają jak dawniej” WSI w każdej wsi”
W gazecie wyborczej ukazał się już niezły artykuł na ten temat.
Pan Prodziekan znany z bardzo bliskich kontaktów z Rektorem nieźle błysnął.